Skip to content Skip to sidebar Skip to footer

Zmiany w PIT-2 i nawet 3600 zł korzyści dla zleceniobiorców

Zmiany przepisów wprowadzone 1 lipca 2022 r. spowodowały rewolucję w rozliczaniu kwoty wolnej od podatku. Będą one pozwalały na uwzględnienie jej nawet w trzech miejscach, w których podatnik otrzymuje dochód. Nowe zasady zaczną obowiązywać już od 1 stycznia 2023 r. Dzięki zmianom osoby na umowie zlecenie mogą zaoszczędzić nawet 3600 zł w ciągu roku podatkowego.

Autor: Piotr Juszczyk, Główny Doradca Podatkowy w firmie inFakt

Na stronie rządowej zostały opublikowane nowe formularze PIT-2, PIT-2A i PIT-3. Zawierają oświadczenia i wnioski, które podatnik składa płatnikowi swoich składek, w celu poboru zaliczek na podatek PIT od 2023 r. Jeśli jednak podatnik złożył już wcześniej PIT-2, PIT-2A, PIT-3 korzystając z poprzednich wzorów, a informacje w nich podane są nadal aktualne, to nie musi wypełniać nowych druków.

Z nowego sposobu z pewnością będą zadowoleni zleceniobiorcy. Do tej pory przy umowie zlecenie nie można było odliczać kwoty wolnej. Dzięki zmianom u zleceniobiorcy może zostać w kieszeni do 3600 zł już w trakcie roku podatkowego, a nie dopiero po rozliczeniu zeznania rocznego.

Od 1 stycznia 2023 kwotę wolną będzie można odliczać w trzech miejscach. Nie oznacza to jednak, że będzie ona mnożona razy trzy. Dla jednego miejsca kwota wolna wyniesie 300 zł miesięcznie, przy dwóch po 150 w każdym, a przy trzech – po 100 zł.

Kogo dotyczą poszczególne druki:
– PIT-2 – składają m. in. pracownicy, zleceniodawcy, członkowie rolniczych spółdzielni produkcyjnych.
– PIT-2A – składają w szczególności osoby otrzymujące emeryturę lub rentę z zagranicy, stypendium, świadczenie z tytułu odbywania praktyk absolwenckich lub stażów uczniowskich, a także osoby pobierające zasiłek dla bezrobotnych.
– PIT-3 – składają osoby otrzymujące krajową emeryturę, rentę, świadczenie przedemerytalne, nauczycielskie świadczenie kompensacyjne, rodzicielskie świadczenie uzupełniające lub zasiłki pieniężne z ubezpieczenia społecznego (np. chorobowy lub macierzyński).

Co zawierają nowe druki PIT-2, PIT-2A i PIT-3
Na podstawie PIT-2, PIT-2A i PIT-3 można płatnika zobowiązać lub poinformować o:
– pomniejszaniu zaliczki na podatek o 1/12 kwoty, która zmniejsza podatek (czyli 300 zł miesięcznie), 1/24 (150 zł miesięcznie) lub 1/36 (100 zł miesięcznie);
– zamiarze preferencyjnego opodatkowania swoich dochodów z małżonkiem lub jako osoba samotnie wychowująca dzieci;
– stosowania podwyższonych kosztów uzyskania przychodów dla pracowników zamiejscowych;
stosowania zerowych ulg, czyli ulgi dla młodych, ulgi na powrót, dla pracujących seniorów lub dla rodzin 4+;
– niestosowania podstawowych kosztów uzyskania przychodów dla pracownika (250 zł miesięcznie) lub 50% kosztów uzyskania przychodów;
– niepobierania zaliczek na podatek z uwagi na niskie dochody nieprzekraczające w roku podatkowym kwoty wolnej od podatku.

W nowych wzorach PIT-2, PIT-2A oraz PIT-3 można również wycofać uprzednio złożone oświadczenia lub wnioski. W takim przypadku w składanym drukach trzeba wypełnić tylko pola, które zawierają wycofywany wniosek lub oświadczenie.

Jak złożyć nowe druki?
Druki składane są na piśmie lub w dowolny sposób przyjęty przez płatnika, dlatego korzystanie z wzorów nie jest obowiązkowe. Jeśli jednak podatnik wykorzysta druki opublikowane, to płatnik nie może odmówić ich przyjęcia.
Oświadczenia i wnioski mogą być składane w dowolnym momencie roku podatkowego. Płatnik ma około miesiąca na ich realizację w przypadku PIT-2 i PIT-2A oraz około dwóch miesięcy w przypadku PIT-3.

Co ważne, ten sam podmiot może pełnić kilka funkcji płatnika w odniesieniu do różnych świadczeń. Przykładowo, jeśli podatnik zatrudniony jest w tej samej firmie na umowie o pracę oraz na umowie zlecenie, to zgodnie z ustawą PIT uzyskuje przychody z odrębnych źródeł i tym samym ma dwóch płatników. Przychody ze stosunku pracy stanowią odrębne źródło przychodów od świadczeń z tytułu umowy zlecenia – nie łączy się ich do obliczania zaliczki na podatek. Każdemu płatnikowi składa się odrębny PIT-2, z odrębnymi zaliczkami i zasadami.

Nowe druki na 2023 roku są zdecydowanie bardziej rozbudowane, dlatego warto poświęcić trochę czasu, aby poprawnie je wypełnić. Istotne też, że w każdej chwili w trakcie roku podatkowego można je zaktualizować.

Autor: Piotr Juszczyk, Główny Doradca Podatkowy w firmie inFakt

Cyberbezpieczeństwo w 2023 roku: prognozy ekspertów Fortinet

Fortinet przedstawił prognozy zespołu badawczego FortiGuard Labs dotyczące sytuacji związanej z cyberzagrożeniami w 2023 roku i późniejszym okresie. Od szybko ewoluujących usług świadczenia ataków (Cybercrime-as-a-Service, CaaS) po nowe exploity przeciwko nietypowym celom, takim jak urządzenia brzegowe lub światy online – ilość, różnorodność i skala cyfrowych zagrożeń sprawi, że w najbliższych latach zespoły ds. bezpieczeństwa będą musiały utrzymywać wysoką czujność.

1. Sukces RaaS jest zapowiedzią tego, co przyniesie CaaS
Model Ransomware-as-a-Service (RaaS) zapewnił cyberprzestępcom niesamowity sukces, należy więc zakładać, że coraz więcej sposobów atakowania udostępnianych będzie w postaci usługi w dark webie, co przyczyni się do znacznej ekspansji zjawiska szeroko pojętej cyberprzestępczości jako usługi (Cybercrime-as-a-Service). Oprócz sprzedaży oprogramowania ransomware i innego rodzaju złośliwego kodu, pojawi się swego rodzaju menu nowych usług. CaaS stanowi atrakcyjny model biznesowy dla wszystkich zaangażowanych w cyberprzestępczą działalność. Przy różnym poziomie umiejętności mogą oni łatwo skorzystać z gotowej oferty, nie inwestując z góry czasu i środków na opracowanie własnego, unikalnego planu ataku. Natomiast dla doświadczonych cyberprzestępców tworzenie oferty ataków i sprzedawanie ich w formie usługi zapewnia prosty, szybki i powtarzalny zarobek.

Być może rozwinie się także subskrypcyjny model oferty CaaS, który będzie zapewniał dodatkowe źródła przychodów. Ponadto, cyfrowi przestępcy zaczną również wykorzystywać pojawiające się wektory ataków, takie jak profesjonalnie spreparowane fałszywe nagrania wideo i audio (deepfake), oferując możliwość ich zakupu, a także umożliwiających ich tworzenie algorytmów.

2. Rekonesans oferowany jako usługa może zwiększyć skuteczność ataków
Innym aspektem tego, jak zmiana charakteru zorganizowanej cyberprzestępczości umożliwi tworzenie bardziej skutecznych strategii prowadzenia ataków, jest to jak rekonesans środowiska IT ofiary będzie wyglądał w przyszłości. Ponieważ ataki stają się coraz bardziej ukierunkowane, cyberprzestępcy będą prawdopodobnie zatrudniać „detektywów” w dark webie, których zadaniem będzie zbieranie informacji o konkretnym celu przed rozpoczęciem ataku.

Podobnie jak w przypadku wiedzy, którą można zdobyć wynajmując prywatnego detektywa, także usługa Reconnaissance-as-a-Service może ułatwić stworzenie schematu ataku uwzględniającego strukturę bezpieczeństwa firmy, kluczowych pracowników ds. ochrony cyfrowych zasobów, liczbę posiadanych przez nią serwerów, znane luki w zabezpieczeniach zewnętrznych, a nawet skompromitowane dane uwierzytelniające dostępne na sprzedaż. Dzięki temu cyberprzestępcy będą mogli prowadzić wysoce ukierunkowane i skuteczne ataki w modelu usługowym, a to powoduje, że bardzo ważne stanie zatrzymywanie cyberprzestępców już na etapie rozpoznania środowiska IT ofiary.

3. Zautomatyzowane pranie pieniędzy przekształci się w LaaS
Aby rozwijać organizacje cyberprzestępcze, ich liderzy oraz podmioty stowarzyszone zatrudniają muły pieniężne (słupy). Są one świadomie lub nieświadomie wykorzystywane do pomocy w praniu pieniędzy – zazwyczaj poprzez prowadzone anonimowo usługi przelewów lub poprzez giełdy kryptowalut, aby uniknąć wykrycia. Jednak prowadzenie rekrutacji tego typu osób jest czasochłonnym procesem, ponieważ wymaga od cyberprzestępców zadania sobie trudu, aby stworzyć strony internetowe dla fałszywych podmiotów oraz kolejnych ofert pracy, aby działalność ta wydawała się legalna.

Dlatego należy zakładać, że cyberprzestępcy wkrótce zaczną korzystać z uczenia maszynowego w celu doprecyzowania i ukierunkowania procesu rekrutacji, co pomoże im lepiej identyfikować potencjalnych mułów, a jednocześnie zmniejszy czas potrzebny na znalezienie tych rekrutów. Prowadzone dotychczas ręczne kampanie zostaną zastąpione zautomatyzowanymi usługami, w ramach których pieniądze będą przenoszone przez różne giełdy kryptowalutowe, co uczyni ten proces szybszym i trudniejszym do wyśledzenia. Money Laundering-as-a-Service (LaaS) może szybko stać się jednym z głównych zagadnień obszaru CaaS. Zaś dla firm lub osób, które padną ofiarą tego rodzaju cyberprzestępczości, wykorzystanie automatyzacji będzie oznaczało, że pranie pieniędzy stanie się trudniejsze do wyśledzenia, co zmniejszy szanse na odzyskanie skradzionych funduszy.

4. Wirtualne miasta i światy online stają się nowymi obszarami do ataku, które będą napędzały cyberprzestępczość
Metaverse daje początek nowej, wciągającej rozszerzonej rzeczywistości w świecie online, a wirtualne miasta są jednymi z pierwszych, które wkraczają w tę nową wersję internetu. Sprzedawcy detaliczni rozpoczęli nawet oferowanie cyfrowych towarów, które można kupić w tych wirtualnych światach. Środowisko to otwiera wiele nowych furtek, ale także może przyczynić się do bezprecedensowego wzrostu cyberprzestępczości na tym niezbadanym terytorium. Na przykład, awatar danej osoby staje się w zasadzie bramą do informacji umożliwiających identyfikację tej osoby, a dane te mogą być wartościowe dla cyberprzestępców.

Ponieważ osoby fizyczne mogą kupować towary i usługi w wirtualnych miastach, ich cyfrowe portfele, konta na giełdach kryptowalut, NFT i wszelkie zasoby używane do transakcji stają się kolejnym obszarem, który może zostać zaatakowany. Rośnie również ryzyko pojawienia się hakerstwa biometrycznego ze względu na wykorzystanie w wirtualnych miastach rozwiązań do obsługi rozszerzonej i wirtualnej rzeczywistości – za ich pomocą cyberprzestępcy mogą kraść wzorce odcisków palców, dane umożliwiające rozpoznawanie twarzy lub skany siatkówki oka, a następnie wykorzystywać je do złych celów. Ponadto, aplikacje, protokoły i transakcje w tych środowiskach są również możliwym celem dla przeciwników.

5. Upowszechnienie się złośliwego oprogramowania typu wiper umożliwi bardziej destrukcyjne ataki
Złośliwe oprogramowanie typu wiper wróciło w znacznej skali w 2022 roku, a cyberprzestępcy opracowali nowe warianty tej stosowanej już od dekady metody ataku. Według raportu 1H 2022 FortiGuard Labs Global Threat Landscape, nastąpił wzrost aktywności niszczącego dane na dysku złośliwego oprogramowania typu disk-wiping w związku z wojną na Ukrainie, ale wykryto je również w 24 innych krajach, nie tylko w Europie. Wzrost jego popularności jest alarmujący, ponieważ może oznaczać początek bardziej destrukcyjnej kampanii.

Poza obecną sytuacją, w której atakujący łączą robaki komputerowe ze złośliwym kodem typu wiper, a nawet z oprogramowaniem ransomware w celu uzyskania maksymalnego efektu, problemem w przyszłości może być upowszechnienie tego typu narzędzi wśród cyberprzestępców. Wipery, opracowane i wdrożone na zlecenie rządów niektórych krajów, mogą zostać przejęte i ponownie wykorzystane przez grupy przestępcze w modelu CaaS. Biorąc pod uwagę ich szerszą dostępność, w połączeniu z odpowiednim exploitem, wipery mogą spowodować ogromne zniszczenia w krótkim czasie, co jest charakterystyczne dla zorganizowanej natury obecnej cyberprzestępczości. W związku z tym czas ich wykrycia oraz szybkość, z jaką zespoły bezpieczeństwa mogą podjąć działania neutralizujące, są najważniejsze.

„Postępująca konwergencja cyberprzestępczości oraz metod stosowanych przy zaawansowanych uporczywych atakach sprawia, że cyberprzestępcy znajdują sposoby na wykorzystanie nowych technologii, aby zakłóca prace środowisk IT i doprowadzać do zniszczeń. Nie poprzestają już na stawianiu sobie jako cel tradycyjnych obszarów ataku, ale działają również poza nimi, zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz tradycyjnych środowisk sieciowych. Jednocześnie poświęcają więcej czasu na rekonesans, próbując uniknąć wykrycia oraz rozpoznania technik działania i kontroli nad nimi. Wszystko to oznacza, że cyfrowe ryzyko nadal rośnie, a członkowie zarządów firm na stanowisku Chief Information Security Officer muszą być równie przebiegli i działać metodycznie jak przeciwnicy. Przedsiębiorstwa mogą uzyskać lepszą pozycję do ochrony przed tymi atakami dzięki zintegrowanej platformie cyberbezpieczeństwa obejmującej swoim zasięgiem zarówno infrastrukturę sieciową, urządzenia końcowe, jak i środowisko chmurowe. Umożliwi ona wykorzystywanie w zautomatyzowany sposób informacji o zagrożeniach, w połączeniu z zaawansowanymi funkcjami ich wykrywania na bazie analizy zachowania kodu oraz reagowania w odpowiedni sposób.”

Derek Manky, Chief Security Strategist & VP Global Threat Intelligence, FortiGuard Labs

Zdaniem eksperta: Czy nowelizacja KSH zmusza do zmiany umów i statutów spółek?

Nowelizacja prawa często ma wpływ na bieżące funkcjonowanie i obowiązki przedsiębiorców. W październiku 2022 r., weszła w życie największa od 20 lat nowelizacja Kodeksu spółek handlowych. Czy wymusza ona zmiany w umowie lub statucie spółki?

Autorem komentarza jest Krzysztof Borkowski, Adwokat w kancelarii KZ Legal (Krzemień Zaliwska Adwokaci i Radcowie Prawni S.K.A.) oraz autor bloga Tozalezy.com.

Postanowienia umów czy statutów spółek handlowych opierają się na obowiązujących przepisach prawa, a niejednokrotnie stanowią wprost powtórzenie regulacji kodeksowych. Aby uniknąć sytuacji, gdy nie odpowiadają one aktualnemu brzmieniu przepisów kodeksu warto po każdej nowelizacji, zweryfikować je i w razie konieczności wprowadzić konieczne zmiany.

Omawiana nowelizacja wprowadza do polskiego prawa nową instytucję, tj. „grupę spółek” i reguluje tzw. prawo holdingów, czyli stosunki podmiotów powiązanych stosunkiem dominacji i zależności. Uczestnictwo w grupie jest fakultatywne – to spółka zależna decyduje czy zamierza budować swoje relacje w oparciu o wprowadzane przepisy.

Przykład:

  1. Spółka A i spółka B są ze sobą powiązane. Jedna jest spółką dominującą, druga zależną. Ich dotychczasowy model funkcjonowania jest wystarczający. Nie decydują się na utworzenie „grupy spółek”. Przepisy nowelizacji w zakresie prawa holdingowego nie będą miały zastosowania.
  2. Spółka A i spółka B są ze sobą powiązane. Jedna jest spółką dominującą, druga zależną. Obie spółki chcą utworzyć grupę spółek. W tym celu, Zgromadzenie Wspólników/Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy spółki zależnej podejmuje uchwałę większością ¾ głosów. Obie spółki ujawniają uczestnictwo w grupie spółek w rejestrze przedsiębiorców KRS.

Podjęcie decyzji o uczestnictwie w grupie spółek powoduje, że przepisy nowelizacji będą mieć zastosowanie w relacji między spółką dominującą i spółką zależną. Niektóre z nich mają charakter dyspozytywny. Spółka zależna w ramach zmian wprowadzanych do umowy lub statutu spółki może odmiennie uregulować istotne aspekty funkcjonowania w grupie spółek.

Interes spółki uczestniczącej w grupie nie bez znaczenia

Jednym z najistotniejszych elementów tworzenia i funkcjonowania w ramach grupy jest interes grupy, jak i indywidulany interes spółki, w niej uczestniczącej. Zgodnie z przepisami nowelizacji, spółka dominująca oraz spółka zależna, które uczestniczą w grupie spółek, kierują się obok interesu spółki, interesem grupy spółek.

Skoro interes indywidulany spółki, jak i grupy spółek, jest postrzegany jako drogowskaz podejmowanych decyzji gospodarczych, warto rozważyć jego konkretne określenie. Sprzeczność interesu spółki zależnej z poleceniem spółki dominującej może stanowić uzasadnienie odmowy jego wykonania.

Przykład:

W ramach swojego interesu, spółka zależna postanowiła określić ekspansję oferowanych i sprzedawanych towarów poza granice Polski, w szczególności na rynki Europy Zachodniej. Spółka dominująca (jednocześnie podmiot konkurencyjny) postanowiła wydać wiążące polecenie skutkujące wycofaniem z rynków zagranicznych oferowanych towarów. W konsekwencji tak określonego interesu, spółka zależna będzie miała uzasadnioną podstawę do odmowy wykonania wiążącego polecenia.

Mimo, że przepisy nowelizacji milczą o obowiązku określenia interesu spółki zależnej oraz grupy spółek, w której uczestniczy, w sposób formalny, zdecydowanie rekomenduję, aby to zrobić. Może to nastąpić w umowie/statucie spółki lub w porozumieniu zawartym między spółkami uczestniczącymi w grupie. Pozwoli to na wyeliminowanie ewentualnych sporów w omawianym zakresie, które mogą się pojawić w przypadku odmowy wykonania polecenia przez spółkę zależną.

Przekazanie wiążących poleceń

Jak sam przymiotnik stanowi, polecenia mają charakter wiążący. Aby takie były, z pewnością warto zadbać o sposób przekazania poleceń przez spółkę dominującą spółce zależnej. W omawianej kwestii przepisy nowelizacji ograniczają się wyłączenie do wskazania formy, tj. spółka dominująca wydaje wiążące polecenie w formie pisemnej lub elektronicznej pod rygorem nieważności. Co do zasady, kiedy spółka (jako osoba prawna) jest adresatem, uprawnionym do odebrania wiążącego polecenia będzie Zarząd spółki zależnej. Choć w przypadku wydania polecenia w formie pisemnej, jego przekazanie nie powinno budzić wątpliwości – w praktyce problematyczna może się okazać skuteczność wydania polecenia w formie elektronicznej m.in. na jaki adres poczty elektronicznej polecenie powinno być wysłane. Warto takie niuanse uregulować, aby w przyszłości wykluczyć ewentualne spory w tym zakresie.

Na co spółki uczestniczące w grupie mają wpływ?

W przypadku spółki zależnej, największy zakres odmiennego uregulowania przepisów kodeksowych dotyczy przesłanek odmowy wykonania wiążącego polecenia. Ustawodawca poprzestał wyłącznie na dwóch:

(1) w przypadku, gdy wykonanie polecenia doprowadziłoby do niewypłacalności lub zagrożenia niewypłacalnością spółki zależnej oraz

(2) istnieje uzasadniona obawa, że polecenie jest sprzeczne z interesem spółki zależnej i wyrządzi jej szkodę, która nie będzie naprawiona przez spółkę dominującą lub inną spółkę zależną uczestniczącą w grupie spółek w okresie dwóch lat.

Spółka zależna może w umowie lub statucie rozszerzyć katalog przesłanek odmowy wykonania wiążących poleceń spółki dominującej.

Przykład:

Spółka zależna postanowiła rozszerzyć katalog przesłanek odmowy wykonania wiążącego polecenia poprzez:

  1. wprowadzenie wymogu zgody rady nadzorczej spółki zależnej na taką odmowę;
  2. określenie minimalnego pułapu wartości potencjalnej szkody wyrządzonej spółce zależnej przez ewentualne wykonanie wiążącego polecenia, od którego spółka mogłaby dopiero zrealizować swój obowiązek odmowy wykonania tego polecenia;
  3. obowiązek wykazania przez spółkę zależną, że wydanie przez spółkę dominującą wiążącego polecenia nie jest podjęte w interesie grupy spółek;
  4. obowiązek wykazania przez spółkę zależną, że wiążące polecenie spółki dominującej wychodzi poza zakres strategii przyjętej przez grupę spółek.

Kolejny element, który może podlegać odmiennemu uregulowaniu w stosunku do przepisów Kodeksu spółek handlowych dotyczy nadzoru. Zgodnie z przepisami to rada nadzorcza spółki dominującej sprawuje nadzór nad realizacją interesu grupy spółek przez spółkę zależną (…) chyba, że umowa albo statut spółki dominującej lub spółki zależnej przewiduje inaczej. Ustawodawca nie wskazał żadnych dyrektyw, które wskazywałyby, jaki ewentualny zakres modyfikacji jest dopuszczalny. W konsekwencji, stoję na stanowisku, że spółki uczestniczące w grupie mogą w ramach zmiany umowy lub statutu: rozszerzyć, ograniczyć, a nawet całkowicie wyłączyć kompetencje przyznane radzie nadzorczej do sprawowania nadzoru nad realizacją interesu grupy przez spółkę zależną.

W ramach uprawnień nadzorczych – tym razem po stronie spółki zależnej – przepisy nowelizujące prawo handlowe dopuszczają możliwość ograniczenia zakresu badania rachunkowości oraz działalności grupy spółek. Powyższe dotyczy uprawnienia wspólników/akcjonariuszy mniejszościowych spółki zależnej, reprezentujących co najmniej 10% kapitału zakładowego tej spółki do zwrócenia się do sądu rejestrowego z wnioskiem o wyznaczenie firmy audytorskiej w celu zbadania rachunkowości grupy, w której uczestniczy. Zakres tego badania może zostać ograniczony na mocy postanowień umowy/statutu spółki. Ograniczenie zakresu badania może polegać przykładowo na zawężeniu badania tylko do konkretnej spółki zależnej uczestniczącej w grupie i ewentualnie jej stosunków z pozostałymi spółkami uczestniczącymi w grupie.

Nowelizacja przepisów kodeksu spółek handlowych wprowadziła wyjątkowo kontrowersyjne uprawnienie polegające na przymusowym wykupie udziałów/akcji wspólników mniejszościowych spółki zależnej reprezentujących nie więcej niż 10% kapitału zakładowego przez spółkę dominującą, która posiada co najmniej 90% kapitału zakładowego. W ramach tej regulacji, dopuszcza się możliwość umownego obniżenia progu posiadanych udziałów/akcji przez spółkę dominującą, pozwalających na prawo do skorzystania z omawianego uprawnienia z 90% do 75% udziałów/akcji w kapitale zakładowym spółki zależnej.

Podsumowując wraz z wejściem w życie nowelizacji KSH przed holdingami stoi kilka decyzji, przede wszystkim czy tworzą formalnie grupy spółek, a tym samym korzystają z dodatkowych uprawnień w zakresie modyfikacji regulacji ustawowych. W jakim stopniu spółki będą stosować możliwości swobody decyzyjnej i w jakich zakresach będą wprowadzać określone modyfikacje umów i statutów jak zazwyczaj pokaże praktyka.

Autorem komentarza jest Krzysztof Borkowski, Adwokat w kancelarii KZ Legal (Krzemień Zaliwska Adwokaci i Radcowie Prawni S.K.A.) oraz autor bloga Tozalezy.com.

Na rynku IT brakuje aż 150 tys. Specjalistów. Najbardziej kobiet

Polskie firmy IT, aby w pełni rozwijać się i zasypać różnicę do innych krajów Unii Europejskiej, „na dziś” potrzebują 150 tys. pracowników. Tak wynika z raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Tyle też osób może dołączyć do grona ludzi dobrze zarabiających, w firmach oferujących stabilną i często ciekawą pracę. Jednak aż 42 proc. wakatów wynika z braku odpowiednich kandydatów. W sektorze IT pracuje zaledwie 15 proc. kobiet. Jednak na branżowych kursach jest ich coraz więcej i w niektórych zawodach z sektora IT stanowią nawet 75 proc. nowych pracowników.

Branża IT od lat cierpi na niedobór pracowników. Media prześcigały się w kolejnych liczbach, ale raport Polskiego Instytutu Ekonomicznego rozwiewa wiele wątpliwości. Tak, polska branża cyfryzacyjna ma problem z zatrudnieniem. Według PIE braki są spore i sięgają nawet 150 tys. specjalistów. Tylu zdaniem analityków brakuje w Polsce programistów, ale też innych ekspertów z branży IT, aby udział wszystkich pracowników w Polsce był taki sam jaki jest udział specjalistów IT w liczbie pracujących w tym sektorze w całej Unii Europejskiej. Jak podkreślają autorzy badania, jest to tzw. luka aspiracyjna.

PIE rozpatrzył ten problem jeszcze z innej perspektywy – potencjału polskiej gospodarki. Wzięto pod uwagę m.in. wartość PKB, wielkość i potencjał eksportu usług IT oraz cyfryzację polskich przedsiębiorstw. Biorąc pod uwagę te czynniki, w Polsce brakuje ok. 25 tys. pracowników.

– Luka aspiracyjna jest ogromna i dodatkowo szkodliwa dla całej polskiej gospodarki. Z danych wskazanych przez PIE wynika bowiem, że aż ok. 150 tys. osób może zarabiać znacznie więcej niż dotychczas, pracować w stabilnych warunkach i w firmach, które żeby przyciągnąć kandydatów, odznaczają się – co do zasady – wysoką kulturą organizacji, którą nieco trywialnie nazywamy „atmosferą w pracy”. Gdyby zasypać tę lukę, to nie ma wątpliwości, że cała polska gospodarka zyskałaby kolejny bodziec do rozwoju – mówi Radosław Pawlak, Symetria UX.

Wakaty są, dobrych kandydatów nie ma, projekty uciekają
Rozwój firm IT utrudniają też inne czynniki, takie jak zależność naszego rynku IT od koniunktury zagranicznej i silna konkurencja w postaci międzynarodowych korporacji, które drenują rynek pracowniczy.

Konsekwencje dla polskich firm mogą być opłakane. Co piąta musiała odmówić realizacji projektu ze względu na małe zatrudnienie. Aż 60 proc. przekracza terminy, a w połowie z nich pracownicy muszą pracować po godzinach. Co najważniejsze, w Polsce występuje też luka jakościowa, którą zbadano na podstawie ankiet przeprowadzanych w 100 polskich firmach IT. Wniosek? Ok. 42 proc. wakatów bierze się z niewystarczających kompetencji kandydatów, a aż 85 proc. firm zgłasza braki kadrowe.

Przedsiębiorstwa specjalizujące się w IT zaznaczają jednak, że borykają się z wciąż za małą zgłoszeń. Problemem są też zbyt wysokie oczekiwania finansowe.

Firmy IT potrzebują przede wszystkim specjalistów. Liderów, którzy swoim doświadczeniem poprowadzą zespół, ale też przekażą wiedzę. Co ciekawe w raporcie PIE wskazano, że kierunki studiów wprost związane z cyfryzacją cieszą się mniejszą popularnością niż kilka lat temu. Wbrew pozorom jest to po prostu urealnienie sytuacji, w której kiedyś każdy uniwersytet chciał mieć kierunek IT, bo miał z tego tytułu finansowanie z UE. Z drugiej strony jest to odpowiedź na zapotrzebowanie rynku. Firmy IT nie szukają pracowników z ogólną wiedzą cyfrową, która serwowana jest na uczelniach, ale specjalistów z wąskich dziedzin, którzy bardzo często na własną rękę zdobywają umiejętnościpodkreśla Radosław Pawlak z Symetrii UX.

Emigrantki uratują branżę?

W raporcie PIE zaznaczono też, że aż 65 proc. firm zatrudnia cudzoziemców, głównie ze Wschodu, a od stycznia do lipca 2022 r. blisko 23 proc. z nich zgłosiło nowych pracowników z Białorusi lub Ukrainy. Przedsiębiorstwa z sektora IT przekonują, że mają oni podobne kwalifikacje oraz niższe wymagania finansowe.

Pracownicy ze Wschodu to ważna część polskiego sektora IT; dobrze, że ich mamy, ale oni w niewielkim stopniu niwelują braki. Skala migracji nadal jest niewielka, a pracownikami IT z tych krajów są głównie mężczyźni. Jak wiemy, szczególnie z Ukrainy tylko nieliczni mężczyźni mogą dziś wyjechać. Dodatkowo rynek jest silnie zinternacjonalizowany, więc nawet jeśli ktoś przyjedzie ze Wschodu, to może, mieszkając w Polsce, pracować dla firmy z innego kraju. Trzymając się tej zasady, można jednak starać się o pracowników spoza Polski, którzy niekoniecznie muszą mieszkać w naszym kraju – przekonuje Radosław Pawlak z Symetrii UX, której kursy UX/PM ukończyło już ponad 10 tys. osób.

Z raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego wynika, że w Polsce zatrudnionych jest 586 tys. specjalistów IT, ale tylko 15 proc. są to kobiety.

Wciąż żywy jest fatalny mit, że praca informatyka to zadanie dla mężczyzn. Nic bardziej mylnego. Na poziomie szkoły podstawowej czy wczesnych lat licealnych widzimy przecież podobne zainteresowanie zarówno dziewczyn, jak i chłopców naukami ścisłymi czy aspektami związanymi z cyfryzacją. Polski system nie potrafi jednak tego zainteresowania odpowiednio skanalizować i wykorzystać – mówi Radosław Pawlak z Symetrii UX i dodaje: – Warto podkreślać, że firmy IT są otwarte na kobiety. Również na emigrantki, które w ostatnich miesiącach coraz chętniej zgłaszają się na szkolenia, które mogłyby pomóc im w przebranżowieniu i znalezieniu stabilnego zatrudnienia w Polsce – konkluduje Pawlak.

Co więcej, z siódmej edycji raportu „UX i Product Design w Polsce”, w którym autorzy przepytali blisko 700 osób (co, jak sami podali, stanowi „znaczną część” branży UX w Polsce), wynika, że najchętniej na zmianę branży decydują się kobiety. Świadczy o tym fakt, że blisko 75 pro. osób, które mają staż krótszy niż dwa lata w zawodzie UX designera, stanowią właśnie kobiety.